Share on facebook
Share on google
Share on twitter
Share on linkedin

Wspieramy inwestycję deweloperską!

Katowicka firma deweloperska BDI Inwestor realizuje niesamowicie ciekawy i pomysłowy projekt. Otóż na znanym osiedlu Witosa, spółka postanowiła zrewitalizować od lat nieużywany już nasyp kolejowy. Przecina on osiedle na pół. Oddziela bloki mieszkalne od garaży mieszkańców. W dodatku jest zupełnie niewykorzystanym, zaniedbanym i pozostawionym sobie nieużytkiem gruntowym.

Dlatego inwestor zdecydował by postarać się o to, by dawny nasyp, po który od dekady nie przejechał ani jeden pociąg, zniknął z mapy osiedla. W tym celu uzyskał pozwolenia od stosowny urzędów i tak oto ruszył etap pierwszy projektu – rozbiórka nasypu.

Etapem kolejnym będzie oczywiście budowa nowych mieszkań w jego miejsce. Inwestor poprosił nas o – jak to powiedział – „zrobienie szumu medialnego wokół tych działań na Witosa.” Z zapałem i energią przystąpiliśmy do stworzenia kompleksowej koncepcji przekazów medialnych.

Zaplanowaliśmy zarówno działania stricte informacyjne, jak i bezpośrednio wspierające sprzedaż mieszkań oferowanych przez dewelopera. Rozpoczęliśmy realizację tego długoterminowego projektu medialnego od cyklu artykułów. Ale nie tylko….

Działanie I. – wywiad z Panem Prezesem Tomaszem Osiorem

Materiał ten opublikowaliśmy na regionalnym portalu grupy Onet.pl, tj. Slask.Onet.pl.

Jest dostępny pod linkiem: https://wiadomosci.onet.pl/slask/zmieniamy-katowice-zaczynam-od-witosa/gmtdnr8

Zmieniamy Katowice – zaczynam od Witosa!

Wywiad z Tomaszem Osiorem, prezesem BD Inwestor 2 Sp. z o.o.

– Panie Prezesie, w ostatnim czasie zdecydował się Pan na odważny krok, jakim jest zagospodarowanie poprzemysłowych terenów Katowic. Dlaczego?

– Zgadza się. Analizując dostępne działki inwestycyjne w obrębie Katowic dostrzegliśmy, że wiele z nich położonych jest w doskonałych lokalizacjach, lecz wymaga innowacyjnych koncepcji urbanistycznych i wiele pracy w przygotowaniu. Mówimy tutaj o terenach nieużywanych od wielu lat, z pozostałościami np. infrastruktury kolejowej czy magazynowej. Obecnie działki te nie pełnią żadnej pożytecznej funkcji zarówno dla mieszkańców jak i samych Katowic. Stąd decyzja o tym, że chcemy niejako zmienić oblicze tych terenów nadając im zupełnie nową, użyteczną funkcję poprzez rewitalizację i realizację w tym miejscu inwestycji mieszkaniowych.

– Czy proces rewitalizacji jest w ogóle opłacalny, biorąc pod uwagę dostępne gotowe miejsca pod zabudowę?

– To prawda, że rewitalizacja niesie za sobą dużo więcej pracy, często na działkach o bardzo niestandardowych kształtach i wymiarach. Z drugiej strony miejsca te zazwyczaj rekompensują ten trud niezwykłą lokalizacją i otoczeniem. Samo przygotowanie gruntu pod budowę zabiera mnóstwo czasu i wymaga dosłownie stosu dokumentów, pozwoleń i opinii, które należy zgromadzić. Jednak potencjał inwestycyjny tych miejsc rekompensuje w całości włożony wysiłek zarówno inwestorowi jak i mieszkańcowi nowej inwestycji.

– Czy wcześniej miał Pan już jakieś doświadczenia związane z rewitalizacją specyficznych terenów na Śląsku?

– Na terenie Śląska, a w szczególności Katowic, działamy nieprzerwanie od 30 lat. Doświadczenie zdobyliśmy przy renowacji starych kamienic i zabytkowych budynków, których tu nie brakuje. Odkąd pamiętam realizowaliśmy bardzo trudne zadania, na małych przestrzeniach, często zabudowanych z kilku stron, gdzie trzeba było brać pod uwagę styl architektoniczny sąsiadujących budynków. To nauczyło nas dostrzegania potencjału tam, gdzie wielu innych widzi jedynie ograniczenia i problemy. Stąd bazując na wiedzy postanowiłem otworzyć nowy rozdział historii firmy związany z rewitalizacją. Dostrzegam w tym przyszłość Katowic.

– Dlaczego Pana zdaniem warto zmieniać oblicze Katowic i od czego zacząć?

– Podobnie jak władze miasta widzę, że stolica Śląska coraz bardziej zmienia się z miasta przemysłowego w nowoczesne centrum usług biznesowych. Pokazują to zarówno międzynarodowe imprezy biznesowe na czele z Europejskim Kongresem Gospodarczym oraz niedawno powstałym Międzynarodowym Centrum Kongresowym. Wiele osób, szczególnie tych, które znają Katowice z opowieści, kojarzy je ze spodkiem, przemysłem ciężkim, zanieczyszczeniami i górnictwem. Prawda jest jednak taka, że Katowice to główny ośrodek kultury, sztuki oraz rekreacji, biorąc pod uwagę bogactwo i dostępność terenów zielonych. Swoimi działaniami chcemy utrwalać prawdziwy wizerunek miasta w którym żyjemy i inwestujemy. Postanowiliśmy zacząć od Osiedla Witosa.

– Dlaczego akurat Osiedle Witosa uznał Pan za dobry początek?

– Po pierwsze cechuje się ono doskonałą lokalizacją względem centrum miasta, a także bardzo wygodnym dostępem do głównej arterii komunikacyjnej za sprawą autostrady A4 i linii kolejowej E30. Osiedle Witosa połączone jest także z wieloma terenami rekreacyjnymi dzięki ścieżkom rowerowym. Mało kto wie, że patrząc z perspektywy ulicy Mikołowskiej, tak bardzo popularna Dolina Trzech Stawów stanowi lustrzane odbicie Osiedla Witosa. Naturalną kolejnością w etapie rozwoju Katowic będzie właśnie inwestowanie w ten rejon. Niestety wiele terenów poprzemysłowych leży odłogiem, a wokół nich powstają nowe osiedla i nie bardzo wiadomo, co z tymi nieużytkami zrobić. Stanowią one swego rodzaju barierę dzielącą ludzi, co doskonale widać jak na dłoni w przypadku np. starego nasypu kolejowego na Osiedlu Witosa. Od wielu lat ten pas ziemi nie pełni już żadnej funkcji blokując atrakcyjne miejsce pod inwestycje. Rewitalizacja i zabudowa takiej działki stworzy nie tylko nowe mieszkania, ale także pozwoli na rozwój infrastruktury drogowej, łącząc obie części dzielnicy, podzielone od pół wieku sztuczną barierą. Nieużytki można przeznaczyć po rewitalizacji na obiekty użyteczności publicznej i usługowej. Doskonałym przykładem są tzw. budynki biurowe „Tiramisu” powstałe na terenie dawnej Huty Baildon. Stare tereny przemysłowe zostały z powodzeniem zamienione na nowoczesne centrum biznesowe, co nie tylko przyciągnęło poważnych inwestorów, ale także nadało nowy wymiar całej okolicy. Takich przykładów w Katowicach, czy w ogóle na Śląsku można mnożyć w nieskończoność. Istotne jest to, by prócz samego pomysłu, wizji i dostrzegania potencjału, coś dalej w tym temacie robić. Już niedługo przejdziemy od słów do czynów.

– Czy inwestycja mająca powstać na zrewitalizowanym terenie na Osiedlu Witosa będzie jedyną tego typu inicjatywą?

– Na tę chwilę tak. Wynika to z faktu, że niewiele osób widzi potencjał w takich terenach i opłacalność całego procesu. Przypomnijmy, że w wielu przypadkach przygotowanie gruntu do budowy trwa nawet do dwóch lat, nie mówiąc już o sprzedaży mieszkań i oddaniu ich do użytku. Ja jednak zakochałem się w Osiedlu Witosa czując, że włożenie zaangażowania i pracy uczyni z tego miejsca piękną wizytówkę całej dzielnicy. Co do dalszej perspektywy, mogę zapewnić, że nie poprzestaniemy na Osiedlu Witosa i samych Katowicach. Prócz budowania, istotne jest także wdrażanie swojej filozofii architektonicznej i użytkowej.

– Co dokładnie ma Pan na myśli mówiąc o filozofii BD Inwestor?

– Zmień swój świat. Projektując nasze inwestycje kierujemy się wizją nowoczesnego miejsca do życia czy prowadzenia biznesu. Wszystkie niezbędne usługi powinny znajdować się w obrębie samej inwestycji. Mam tu na myśli przedszkole, do którego dojście nie będzie wymagało przejścia przez jezdnię, bistro gdzie możemy coś zjeść, gdy nie mamy siły gotować po ciężkim dniu w pracy, czy fryzjer, przychodnia, kawiarnia to także niezbędne elementy ergonomii miejsca. Wierzymy także w to, że należy łączyć istniejące ścieżki rowerowe z samą inwestycją w taki sposób, by można było na własnym jednośladzie dojechać do i z pracy. Mieszkańcy Katowic zasługują właśnie na takie osiedla i jestem przekonany, że BD Inwestor dostarczy im je już niedługo.

– Trzymając kciuki za powodzenie inwestycji, dziękuję za rozmowę.

Łukasz Bąk

Materiał jest też ciągle dostępnym pod linkiem:

https://slask.onet.pl/zmieniamy-katowice-zaczynam-od-witosa/y5nsrw7

Działanie II. – wywiad z projektantem osiedla Panem Dieterem Paletą

Tę wypowiedź opublikowaliśmy z bardzo poczytnym w regionie tytule prasowym, jakim jest Gazeta Wyborcza.

Czas Katowic nastał tu i teraz!

Wywiad z Dieterem Paletą, założycielem biura architektonicznego ARKAT

– Jak rozpoczął Pan swoją przygodę z architekturą i projektowaniem?

– Urodziłem się w 1943 roku, w trakcie II wojny światowej i prawdopodobnie jestem najstarszym, aktywnie działającym w branży architektem. Gdy dorastałem czasy były ciężkie. Od dziecka bardzo lubiłem rysować, w szczególności różnego rodzaju budynki. Zrujnowana Polska odbudowywała się. Wiele budynków wznoszonych było na nowo. Już jako młody chłopak wiedziałem, że moje życie zawodowe będzie związane z architekturą, dlatego też rozpocząłem studia na Politechnice Wrocławskiej. Po ukończeniu nauki mój przyjaciel ściągnął mnie do Katowic, gdzie wówczas ze względu na szybki rozwój przemysłu, rosło także zapotrzebowanie na nowe obiekty mieszkalne. Swoją pracę w stolicy Śląska rozpocząłem w Inwestprojekcie – Katowice  w 1968 roku, a zatem równe pięćdziesiąt lat temu.

– Pół wieku to bardzo długo. Przy jakich projektach uczestniczył Pan w tym czasie?

– Należy pamiętać, że w latach socjalizmu, żeby uzyskać jakiś statut zawodowy trzeba było uczestniczyć w konkursach na projekty architektoniczne i w przypadku zwycięstwa danej koncepcji, dopiero wówczas można było przystąpić do jej realizacji. Ze względu na to, mój pierwszy ważny projekt zrealizowano w 1973 roku w Głuchołazach. Dopiero trzy lata później miałem przyjemność zaprojektować z zespołem Osiedle Zgrzebnioka na Brynowie w Katowicach.  W 1991 roku postanowiłem założyć własne biuro architektoniczne ARKAT. Lata dziewięćdziesiąte to już budowa słynnego Altusa – pierwszego takiego wieżowca biurowego w Katowicach. Do dziś góruje on nad panoramą miasta. Jestem także dumny z realizacji budynku NBP na ulicy Bankowej oraz siedziby NKCB Katowickiego Centrum Biznesu przy Chorzowskiej 6. Ostatnia wspomniana inwestycja przez wiele lat stała opuszczona i wręcz straszyła wyglądem. Dopiero ostatnie lata i nowy inwestor pozwoliły na dokończenie projektu. Dziś swoją siedzibę mają tam duże koncerny.

– Jak Pan myśli, czy jeszcze wiele miejsc w Katowicach wymaga redefinicji i stworzenia na nowo?

– Szczerze przyznam, że nadal choćby w obrębie ścisłego centrum znaleźć można sporo miejsc, które architektonicznie już dawno przestały być wizytówką miasta. Jednak nie wystarczy zburzyć dany obiekt. Należy mieć gotowy pomysł i zaproponować w tym miejscu alternatywę, która przejmie funkcję poprzedniego dając jednocześnie nowe możliwości. Dobrym przykładem jest nowy rynek w Katowicach, który przeszedł gruntowny remont i dziś to miejsce tętniące życiem, które przyciąga wzrok, jednocześnie nadal pełniąc swoją rolę. Pod względem mieszkaniowym generalnie Śląsk ma bardzo wiele terenów poprzemysłowych, które można zagospodarować. Bardzo podoba mi sie pomysł rewitalizacji nieużywanych terenów i adaptacja ich na osiedla mieszkaniowe czy obiekty użyteczności publicznej. Tutaj  doskonałym przykładem jest „Strefa Kultury” w Katowicach. Uważam, że to właściwa droga dla całej  metropolii.

– Gdzie dokładnie jako architekt z pięćdziesięcioletnim doświadczeniem widzi Pan możliwości rozwoju dla Katowic?

– Myślę, że w najbliższych latach kluczowe będą zachodnie tereny miasta, szczególnie w sąsiedztwie autostrady A4. Osiedle Witosa to jedna z części, która ma ogromny potencjał komunikacyjny i rekreacyjny. Jest to teren pełen przestrzeni, której przez wiele lat nikt nie dostrzegał. Teraz, gdy Dolina Trzech Stawów jest już mocno zabudowana, czas na Osiedle Witosa. Dzięki planom rewitalizacji dawnego nasypu kolejowego i budowie nowego osiedla, można uzyskać spoiwo łączące obie strony dzielnicy w jedną całość. Co więcej umiejętne połączenie infrastrukturą drogową może sprawić, że będzie to miejsce, z którego dzięki bliskości m. in. ulicy Bocheńskiego bardzo szybko dojedziemy do centrum samochodem, czy na rowerze. Szacuję, że zachodnia część Katowic na powierzchni 300 hektarów ma potencjał na 5 000 mieszkań dla 18 000 osób oraz 90 000 m2 powierzchni usługowej. Jednym słowem nigdzie nie ma już takiej przestrzeni, więc Katowice, jeśli chcą się dalej rozwijać,  powinny wykorzystać ten potencjał. Rewitalizacja to ogromna szansa dla całego Śląska, której nie wolno zaprzepaścić i ma ona miejsce tu i teraz!

– Na co zwraca Pan uwagę w swojej pracy?

– Po pierwsze, by każdy projekt był stworzony z myślą o człowieku i odpowiadał na jego potrzeby, a nie na odwrót. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której to człowieka trzeba wpasowywać do koncepcji. Zawsze bardzo mocno identyfikuję się z tym co robię. Każdy obiekt mieszkalny powinien wspierać życie rodzinne dzięki swej funkcjonalności oraz pięknu. Trzeba też pamiętać, że miasto funkcjonuje podobnie jak człowiek, by mogło się rozwijać potrzebuje zmian i nowych wyzwań.

– Życząc samych sukcesów architektonicznych, dziękuję za rozmowę.

Łukasz Bąk

Działanie III. – artykuł natywny na portalu Business Insider

Aby pomóc klientowi pozyskać ewentualnych klientów z sektora biznesowego, zaangażowaliśmy do współpracy redakcję portalu Business Insider.

Materiał nadal dostępny jest pod linkiem: https://businessinsider.com.pl/finanse/inwestowanie/rewitalizacja-miast-przyszloscia/w7gzk30

Rewitalizacja miast przyszłością?

Katowice są liderem rewitalizacji. Należą do Partnerskiej Inicjatywy Miast. Jako lider ma do 2019 roku skoordynować wypracowanie potrzebnych rozwiązań rewitalizacyjnych zaangażowanych miast. W planach jest również związana z tym rekomendacja zmian w prawie.

Miasto ma plany dotyczące rewitalizacji na lata 2016 – 2022. Jest to trudny i czasochłonny temat. Jednak wielu inwestorów oraz architektów uważa, że to przyszłość.

– Szczerze przyznam, że nadal choćby w obrębie ścisłego centrum znaleźć można sporo miejsc, które architektonicznie już dawno przestały być wizytówką miasta. Jednak nie wystarczy zburzyć dany obiekt. Należy mieć gotowy pomysł i zaproponować w tym miejscu alternatywę, która przejmie funkcję poprzedniego dając jednocześnie nowe możliwości. Dobrym przykładem jest nowy rynek w Katowicach, który przeszedł gruntowny remont i dziś to miejsce tętniące życiem, które przyciąga wzrok, jednocześnie nadal pełniąc swoją rolę – powiedział w jednym z wywiadów Dieter Paleta, architekt i założyciel biura architektonicznego ARKAT.

– Pod względem mieszkaniowym generalnie Śląsk ma bardzo wiele terenów poprzemysłowych, które można zagospodarować. Bardzo podoba mi się pomysł rewitalizacji nieużywanych terenów i adaptacja ich na osiedla mieszkaniowe czy obiekty użyteczności publicznej. Tutaj doskonałym przykładem jest „Strefa Kultury” w Katowicach. Uważam, że to właściwa droga dla całej metropolii – dodał Paleta.

Jednym z pierwszych projektów zrewitalizowanych była dawna Kopalnia Węgla Kamiennego „Katowice”. Teren, na którym powstał nowoczesny gmach Muzeum Śląskiego usytuowany jest w bardzo atrakcyjnym miejscu, czyli w centrum miasta, w sąsiedztwie Hali Widowiskowo-Sportowej „Spodek”.

Zgłosiło się wielu architektów, konkurs wygrała austriacka pracownia Riegler Riewe Architekten ZT Ges.m.b.H z Grazu. Główne kondygnacje budynku znajdują się pod ziemią. Wśród nich zostały zagospodarowane dwa szyby wyciągowe – „Warszawa II” oraz „Bartosz” z unikatową XIX-wieczną parową maszyną wyciągową. Nad powierzchnią ziemi wznoszą się szklane wieże, których zadaniem jest doświetlenie podziemnych ekspozycji. Takie rozwiązanie pozwoliło uniknąć stawiania nowych gmachów na zabytkowym budynku dawnej kopalni, mimo jej usytuowania głęboko pod ziemią.

Rewitalizacja terenu dawnej KWK „Katowice” to potężny projekt przeprowadzony i zrealizowany na dużą skalę. Jest to jeden z kluczowych projektów miasta.

Kolejnym wartym uwagi projektem rewitalizacyjnym jest kompleks biurowców Silesia Business Park, zwana potocznie Tiramisu. Kompleks budynków składa się z czterech 52 metrowych biurowców o powierzchni każdy 12 000 mkw. Jak podaje inwestor, w budynkach zastosowano stolarkę okienną o podwyższonym współczynniku dźwiękoszczelności, niezależne układy wentylacji mechanicznej z regeneracyjnym wymiennikiem odzysku ciepła i wilgoci, a w każdym systemie nagrzewnice wtórne wodne lub freonowe pompy ciepła. Każdy budynek składa się z 26 pasów: 13 czarnych, 5 złotych, 8 białych. Jego zaletą jest oszczędność prądu i zastosowanie nowoczesnych technologii, aby był to projekt ekologiczny. Budynki powstały na terenie dawnej Huty Baildon. Trzy z czterech wież są już gotowe, oddane do użytku. Ostatni etap rewitalizacyjnego przedsięwzięcia ma być gotowy już we wrześniu. Powstałe biurowce są jednym z symboli transformacji Katowic. Symbol pokazujący lokowanie nowoczesnych usług dla biznesu. Inwestycja ta pokazuje jak można wykorzystać stare poprzemysłowe tereny, które mogą być z powodzeniem zmienione w nowoczesne tętniące życiem miejsce, które przyciąga poważnych inwestorów.

Budowa Silesia Business Park to największa zrealizowana w 2015 roku inwestycja na rynku biurowym w Europie Środkowo-Wschodniej.

Dużo projektów zostało już zrealizowanych, ale to jeszcze nie koniec. Przed Katowicami kolejne wyzwanie – rewitalizacja budowli ziemnych w postaci nasypów kolejowych na osiedlu Witosa. Rewitalizacją terenów zajmie się BD Inwestor 2 Sp. o.o. z Katowic. Tomasz Osior – prezes firmy zauważył potężny potencjał w tego typu inwestycjach. Ma świadomość, że rewitalizacja jest czasochłonnym zajęciem. Trzeba jednak zauważyć, że bardzo często tereny poprzemysłowe zlokalizowane są w kluczowych miejscach miasta. Warto zmienić oblicze terenów, które od lat są nieużytkowe i nie pełnią obecnie żadnej funkcji zarówno dla mieszkańców jak i przemysłu.

– Podobnie jak władze miasta widzę, że stolica Śląska coraz bardziej zmienia się z miasta przemysłowego w nowoczesne centrum usług biznesowych. Pokazują to zarówno międzynarodowe imprezy biznesowe na czele z Europejskim Kongresem Gospodarczym oraz niedawno powstałym Międzynarodowym Centrum Kongresowym. Wiele osób, szczególnie tych, które znają Katowice z opowieści, kojarzy je ze spodkiem, przemysłem ciężkim, zanieczyszczeniami i górnictwem. Prawda jest jednak taka, że Katowice to główny ośrodek kultury, sztuki oraz rekreacji, biorąc pod uwagę bogactwo i dostępność terenów zielonych – powiedział Tomasz Osior prezes BD Inwestor.

Spójrzmy na wspomniane już Osiedle Witosa. Leży w przepięknym, malowniczym miejscu z dostępem do głównych arterii komunikacyjnych w tym – autostrady A4 i linii kolejowej E30. Osiedle otaczają lasy idealne do spacerów. Jeśli chodzi o samą lokalizację mieszkańcy twierdzą, że mają na miejscu praktycznie wszystko czego im trzeba.

– Teren jest dobrze zagospodarowany. Są sklepy, przedszkola, szkoła, przychodnia. Trochę mało jedna przychodnia, przydałaby się druga jak na tak duże osiedle. Komunikacja z centrum również jest dobra – powiedziała Pani Ania mieszkanka Osiedla Witosa.

Osiedle idealne zarówno dla młodych jak i starszych osób. Co istotne jest to świetne miejsce do spacerów z dziećmi – dużo terenów zielonych, plac Herberta z kolorowymi fontannami, place zabaw. W okolicy znajduje się kilka hipermarketów oraz mniejszych lokalnych sklepików.

– Brakuje tutaj jakiejś kawiarenki, gdzie można napić się kawy czy też dobrze zjeść – zauważył jeden z mieszkańców osiedla.

Tutaj receptę na małe braki okolicy ma firma BD Inwestor, której filozofią jest Zmień Swój Świat”.

– Projektując nasze inwestycje kierujemy się wizją nowoczesnego miejsca do życia czy prowadzenia biznesu. Wszystkie niezbędne usługi powinny znajdować się w obrębie samej inwestycji. Mam tu na myśli przedszkole, do którego dojście nie będzie wymagało przejścia przez jezdnię, bistro gdzie możemy coś zjeść, gdy nie mamy siły gotować po ciężkim dniu w pracy, czy fryzjer, przychodnia, kawiarnia to także niezbędne elementy ergonomii miejsca. Wierzymy także w to, że należy łączyć istniejące ścieżki rowerowe z samą inwestycją w taki sposób, by można było na własnym jednośladzie dojechać do i z pracy. Mieszkańcy Katowic zasługują właśnie na takie osiedla i jestem przekonany, że BD Inwestor dostarczy im je już niedługo – powiedział Tomasz Osior, prezes firmy.

Jedynym mankamentem osiedla jest stary nasyp kolejowy, aktualnie przeszkadzający, nie służący nikomu i niczemu. Ale i to wkrótce się zmieni. Firma BD Inwestor rozpoczęła prace rewitalizacyjne.

– Otrzymaliśmy pozytywną decyzję Miasta Katowice na rozbiórkę nasypu kolejowego, a teren po odzyskaniu przeznaczymy pod nowe inwestycje. Ta idea wpisuje się również w szeroką koncepcję władz Katowic, zmierzającą do przywracania wyłączonych przez funkcje przemysłowe terenów miejskich. Katowice mają szereg doskonałych realizacji w tym zakresie (często w samym centrum Miasta), gdzie rewitalizacja terenu i wdrożenie nowych koncepcji urbanistycznych przynosi nowe możliwości i staje się powodem do dumy (np. NOSPR czy Muzeum Śląskie) – powiedział Tomasz Osior, prezes firmy.

W tym miejscu powstaną budynki wielorodzinne. Inwestycja powoli dodatkowo na rozwój infrastruktury komunikacyjnej łączącej obydwie części osiedla.

Projekt BD Inwestor otrzymał nazwę Premier Park. Idealnie wpasowuje się w miejsce Osiedla Witosa, którego nazwa pochodzi od Wincentego Witosa – trzykrotnego Premiera Rzeczypospolitej Polskiej. Inwestycja jest zaplanowana na etapy, które obejmują budowę kompleksu mieszkalnego składającego się z 4 budynków wielorodzinnych. Oprócz 100 lokali mieszkalnych inwestor zaplanował również kilka lokali usługowych – z przeznaczeniem na bistro, przychodnię lekarską, minimarket oraz przedszkole. Wzdłuż kompleksu budynków powstanie ścieżka rowerowa, która zostanie połączona z istniejącą siecią miejskich ścieżek rowerowych.

Budowa nowych budynków wielorodzinnych Premier Parku, będzie miała układ zabudowy liniowej – to z jednej strony zapewni mieszkańcom bardzo dużo przestrzeni z drugiej pozwala na efektywne wykorzystanie tej znakomitej lokalizacji.

Katowice oraz Aglomeracja Górnośląska są w Europie Środkowo-Wschodniej najbardziej uprzemysłowionym obszarem. Świadczy o tym potencjał gospodarczy, administracyjny oraz świetna lokalizacja. Miasto oprócz autostrad A1 oraz A4 ma również idealne połączenie z największymi miastami Europy. W okolicy znajdują się dwa Międzynarodowe Porty Lotnicze „Katowice-Pyrzowice” oraz „Kraków-Balice”. Rewitalizacja dawnych terenów poprzemysłowych wpływa na rozwój miasta oraz przyciąga dużych inwestorów. Powoduje to zmianę wizerunku Katowic, które zaczyna być postrzegane jako miasto technologiczne z potężnym potencjałem nie tylko przemysłowym.

Działanie IV. – sonda uliczna wśród mieszkańców osiedla

Przeprowadziliśmy sondę uliczną, wśród osób zamieszkujących najbliższą okolicę realizowanej inwestycji.

Jej celem były poznanie opinii katowiczan o tym, jak aktualnie żyje im się na osiedlu Witosa, czego na nim brakuje, a jakie ma mocne strony. Ankietowani wypowiadali się też na temat wspomnianego już nasypu kolejowego, poddając pomysły na jego zagospodarowanie.

W większości z optymizmem i akceptacją odnosili się do informacji o tym, że nasyp będzie rozebrany a w jego miejsce powstanie nowoczesny kompleks mieszkalnych.

W sondzie wypowiedziało się 25 osób, w różnym wieku i o różnym profilu społecznym i zawodowym, w tym 11 mężczyzn i 14 kobiet.

W efekcie realizowanych działań powstał materiał filmowy o długości 36 minut.

chcesz dostawać powiadomienia o nowych wpisach?

Zapisz się do naszego newslettera!

Close Menu